THOUSANDS OF FREE BLOGGER TEMPLATES

sobota, 5 lipca 2008

Dezintegracja Pozytywna

...czyli zabawa w domorosłego psychologa (?)
 Kilka dni spod znaku rock'n'rollowego stajlu, Chucka Billy'ego i porannej Latte z Dorotką... Za mało.
Poczucie rozedrgania i chęć zarzygania rzeczywistości została jedynie spotęgowana.
Nie wiem. Nie umiem. Nie chcę. Się boję.
Mam dość.
Brzydzą mnie ci ludzie. To otoczenie. Te zakazo-nakazy, do których i tak nie będę się dostosowywać, ale wiadomo,że być muszę, bo 'tak wypada'.
 Emocjonalny przewrót. Nie-do -pa-so-wa-nie.
 To podobno normalne w tego typu życiowych momentach... Niemniej marne to pocieszenie. Nie odnajduję się w roli podręcznikowego przykładu terminów psychologicznych. Bez względu czy chodzi o nerwice, fobie, bądź właśnie dezintegrację pozytywną...
 Kurwa.
Przecież ja nie chcę wiele, nie chcę wiele, nie chcę wiele!!!!!!!
 Lista ma tylko ok. 60 stron A4....