... W lewo, albo w prawo...
Mimo, że zdecydowanie wolę do przodu. Dziś już nie strzelam sobie w głowę.
Jest tak bardzo gorąco i leniwie. W prognozach mówią o lekkiej migrenie i wewętrznym dygocie...
Ale dzisiejszy wieczór nie upłynie pod znakiem Evening Star... Od rana mogłabym wprawdzie znowu śpiewać wraz z Amy Winehouse, że nie c chcę na Rehab, jednak chwilowo nie ma to absolutnie nic do rzeczy...
Najpierw sałatka z mango i najlepsze latte by kittie... Potem siedzenie na zakurzonym peronie. Upał. Promienie odbijające się od torów... Niestety, tym razem to nie ja wsiadam do przedziału. Zresztą, to i tak nie mój pociąg. Moj przyjedzie po mnie za trzy tygodnie...
raz...
dwa...
trzy...
Czekam.
Nie dotykać.
Zły kierowca
9 lat temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz